Pani Krystyno,jak wspomina pani swoje przeprowadzki?To dopiero wyzwanie,co?Przerzucam dobytek na nowe,rozstaję się(jakie to trudne...)z mnóstwem rzeczy,których przewieźć nie mogę.Zmęczona siadam na podłodze i uruchamiam falę wspomnień...Wyjazdy z dziećmi nad morze(patyczek znaleziony w lesie w Łebie),komplet pościeli wystany w kilometrowej kolejce,kawałek kocyka ,na którym spał mój pies(nie żyje od 2 lat), włoskie sandałki,które kupiłam sobie za jubileuszówkę.
Patyczek pojedzie ze mną.