Witam Pani Krystyno,
jestem tu pierwszy raz i czuję się troche nieswojo pisząc do Pani. Ale jakoś nie umiałam sie oprzeć żeby nie podziękować za felietony umieszczone w "Różowych tabletkach na uspokojenie". Wiem, że zbiór ten ukazał się kilka lat temu, ale mi w ręcę wpadł dopiero wczoraj i to zupłnie przypadkiem. Mam tę książkę w swojej "biblioteczce" już od bardzo dawna, ale jakoś się nie złożyło... Dopiero wczoraj wieczorem pomyślałam, że zanim zacznę "Braci Karamazow", sięgnę po coś "lekkiego i przyjemnego":) Sama się zaskoczyłam reakcją na Pani feletony. Przy jednych śmiałam się, przy innych wzuszałam sie do łez (jak przy tym o szukaniu nagrobka dla całej rodziny) i za to chcę podziękować. Aktorowi dużo łatwiej wywoałać u widza takie emocje, osiągnąć taki efekt słowami - to wielka sztuka.
Mam dopiero 28 lat i na pewno wiele jeszcze przeczytam i zobaczę, ale Pani felietonów szybko nie zapomnę.
A teraz siadam do Dostojewskiego zanim mój synek się obudzi:)
pozdrawiam,
Magda Sadowska