Moja Ulubiona Pani Krysiu,
nie wiem, czy ktoś już to Pani przesyłał... W każdym razie spacerowałam ostatnio po krakowskim rynku i przy Sukiennicach zobaczyłam wystawę z okazji stulecia polskiego filmu. A na wystawie - takie dwa cuda:
Za ich sprawą odkryłam w sobie nieznane mi dotąd pokłady wandalizmu, bo zapragnęłam zabrać zdjęcia ze sobą, powiesić na ścianie... Ale powstrzymałam się, żeby inni także mogli podziwiać.
Pozdrawiam Panią bardzo ciepło, życząc udanego weekendu z "Dancingiem"
Nadia