Moja Ulubiona Pani Krysiu,
serdecznie dziękuję za umieszczane tu i ówdzie wzmianki o "Bagdad Cafe". Za ich sprawą mogę poznać od podszewki atmosferę pracy nad spektaklem i widząc, jak wiele czasu owa praca zajmuje i ile trudności czasem przynosi, docenić ją jeszcze bardziej.
Ogromnie się cieszę z autorów polskich przekładów piosenek. Trudno wyobrazić sobie wspanialszych poetów piosenki od Pana Poniedzielskiego i Pani Czapińskiej (chciałoby się za Panią Umer i Panem Poniedzielskim dodać: "psychoterapoetki" ), oboje bardzo lubię i za mądrą twórczość wysoko cenię. Ma Pani niekwestionowany talent do wybierania najlepszych.
A ja tak lubię musicale, a jakby tego było mało - spektakl w Pani reżyserii! Jak ja bym chciała go zobaczyć! W takich chwilach nie mogę sobie wybaczyć, nie mogę losowi wybaczyć, że nie mieszkam w Warszawie. Oddałabym cały Kraków, wszystkie jego zabytki i przybytki kultury, całą Bydgoszcz, by mieć u siebie Pani teatr...
Pozdrawiam Panią cieplutko,
Nadia