Kochana Pani Krystyno, bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Zawsze Pani słowa strasznie mnie cieszą, dodają skrzydeł i poprawiają humor. Wiem, że te wszystkie pochwały są dla Pani krępujące, ale nie mogę się powstrzymać, muszę Pani podziękować, za ten wielki szacunek do nas tu piszących. Nie wiem, czy Pani ma świadomość, jakie to jest fantastyczne, niepowtarzalne i cudowne, mieć kontakt, TAKI KONTAKT, z ulubioną aktorką. Szczerze Panią podziwiam, szanuję, uwielbiam, i bardzo, bardzo przepraszam, że nie mogę się powstrzymać przed upustem tego uwielbienia, ale nie widzę sposobu, jak mogłabym Pani podziękować za cierpliwość czytania mych listów i pisania do mnie. Serdecznie dziękuję.
Po moich utyskiwaniach na TVP napisała Pani -
„No widzę, że wstąpił w Panią rewolucyjny nastrój! Ja też miewam czasami takie nastroje, ale potem macham ręką i robię swoje.”
Tak, kochana Pani Krysiu, trafiła Pani w dziesiątkę, żadna ze mnie rewolucjonistka hi hi hi, powyzywam sobie czasami na otaczającą rzeczywistość, ale zaraz potem, stawiam się do raportu, by nie tracić energii na sprawy, na które nie mam wpływu. Życie jest zbyt piękne, by je rozdrabniać na pierdoły. Wokół jest tyle pozytywnej energii, ważne by ją dostrzec i zmierzać w jej kierunku.
Gdy zapytałam Panią o Wąchock, wkleiła Pani notatkę o historii opactwa, za co też serdecznie dziękuję. Kiedyś jak te kawały były w modzie, nawet pokazali spory reportaż o tym mieście i opactwie.
No to na koniec nie mogę się powstrzymać, by nie napisać coś o Wąchocku –
Dlaczego, ludzie z Wąchocka do kościoła w kaskach chodzą? A bo, sznur od dzwonu się urwał i jak czas na mszę, to kościelny kamieniami rzuca.
A skąd te głębokie rowy wokół kościoła? Bo proboszcz tak wiarę próbuje pogłębiać.
A dlaczego ludzie w kościele nie klękają? A bo zelówki kradną.
Dlaczego ludzie z Wąchocka, gdy proboszcz ma kazanie, wszyscy na posadzce leżą? Bo proboszcz ma taki niski głos.
Uwielbiam też Pani poczucie humoru, bardzo rozbawił mnie tekst, jak to Pani poszła kiedyś na skrót i kartki na mięso schowała do lodówki, zabawne hi hi hi
Kończę, bo nie mogę się skupić, bo właśnie debata z premierem, słucham go z wielkim szacunkiem i bardzo się martwię, że nie przyszli wszyscy związkowcy...nie skorzystali z możliwości debaty...nadal walczą, ale chyba powinni rozmawiać, a nie palić opony...jesssuuu mówią, że Premier kłamie, nic nie rozumiem..
Serdecznie pozdrawiam. Dużo powodów do uśmiechu i radości życzę. I spokojnej naszej Polski ukochanej...
Zuzanna