Szanowna Pani K.,
mam dla Pani piękną bo prostą historię.
Mój Tata- ukorzeniony z Warszawą, a którego życie pociągnęło w stronę Końskowoli( 120 km dalej), specjalnie dla Pani ( i dla Pana Edwarda) przybył by spotkać się dziś z Tatarakiem. I poruszył Go Tatarak-film o filmie, film o miłośći na śmierć i życie, o zatarciu granic pomiędzy sztuką a tzw.prozą... i o tym co najważniejsze...I znowu ( ja byłam po raz drugi), podczas seansu panowała mądra cisza, a potem wszyscy siedzieliśmy- jakby w oczekiwaniu...
Piękny pomnik podarowała Pani Mężowi...
Kłaniam się nisko- z zapachem bzu w Łazienkach w tle...
A.