Droga Pani Krystyno
Idąc do kina na film ''Tatarak'' zastanawiałam się co skłoniło mnie do pójścia na ten właśnie film. Ile razy slyszałam od rowieśników ''po co ?'' '' nie warto'' ''nudne'' . I odbierając bilet na seans zrozumiałam..że chciałabym nie tyle zobaczyć kolejny świetny film Pana Andrzeja Wajdy, nie tyle zachwycić się jego kunsztem reżyserskim co zobaczyć kolejną Pani osłonę tym razem nie tylko granej postaci,ale i samej siebie. Chodzę do Pani teatru bardzo często, sprawia mi to wielką radość i mimo to że w tych momentach mogę zobaczyć Pani grę zupełnie na żywo i mogłam zobaczyć również wspaniałą aktorkę to właśnie w ''Tataraku'' poznałam (jeśli mogę się tak wyrazić ) Panią. Po wyjsciu z sali wiedziałam ze muszę iść na ten film raz jeszcze. Poczułam się jakby ktoś powiedział mi mnóstwo rzeczy i prawd życiowych, ale za szybko. Wiedziałam,że raz jeszcze muszę to usłyszeć. Pisząc to teraz i ogladając zamieszczone Pani zdjęcia przypomnialo mi się kiedy mialam 10 lat i byłam z rodzicami w restauracji i była tam tez Pani córka. Pamiętam jak bardzo byłam zachwycona autografem od niej. Ale pierwszym zdaniem ktore powiedzialam jak wrociłam do stolika..bylo ''to jest córka Krystyny Jandy..'' potem pamiętam, że tego wieczora postanowiłam,że zostanę aktorką i az do tego dnia nic się nie zmieniło.
Gorąco pozdrawiam.
Marysia