Wstrząs.
Bezgraniczny wstrząs.
Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa po tym filmie.
Tylko płakałam. Próbowałam poskładać rozbite myśli,ale nie czułam nic.
Nie umiałam o czymkolwiek pomyśleć.
Chyba pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się tak naprawdę nie myśleć.
Do teraz gdy myślę o tym filmie i wielkim znaku zapytania,które postawił każdemu z osób które go oglądały trzęsą mi się ręce. I nie czuje spokoju-tylko...Sama nie wiem co czuje.
Śmierć krąży w okół nas każdego dnia. Już się z tym oswoiłam.
Tylko czasem jeszcze boję się,że to już,że to teraz,zaraz...I myślę wtedy sobie,że powinnam każdą chwilę i sekundę traktować poważnie.
A nie przechodzić z dnia na dzień i 'byle do weekendu'.
To cholernie niezdrowe podejście.
Do tego ogromne wrażenie zrobiła na mnie Pani odpowiedź co do mojego nieprzemyślanego stwierdzenia,że 'na wszystko przyjdzie czas'. Napisała Pani,że 'czas na niektóre rzeczy w ogóle nie przychodzi' i to otworzyło mi moje oczy. Bardzo dziękuję za to.
Patrząc z tej perspektywy powinniśmy sobie wyznawać jak najszybciej miłość,a nie czaić się gdy będzie na to odpowiednia chwila,powinniśmy nie zważać na nasz stać i ryzykować ile wlezie,powinniśmy szybko żyć,namiętnie bez względu na konsekwencje.
A z drugiej strony przecież bycie odpowiedzialnym,konsekwencje i reszta tych 'przyszłościowych' spraw.
Cóż mamy wybrać?
Ja się już w tym pogubiłam.
Ale układam swój własny sposób na życie.,
Na pewno będzie inny i lepszy od tego który mam teraz.
Bo ten który miałam był po prostu fatalny...
Wie Pani co jest w tym wszystkim najzabawniejsze..?
To,że ostatnimi czasy dopadła mnie seria tak niesamowitych zdarzeń,że czasem czuje się jakbym była bohaterką jakiejś książki...Tylko,że te wydarzenia dają mi bardzo dużo do myślenia i one łączą się ze sobą w jedną całość...
Życzę cudownego dnia i pozdrawiam.
I przepraszam za wylewność,ale muszę jeszcze popracować nad 'krótko,zwięźle i na temat'
