dzieciaki mają mnie dość w domu, muszę (myślę ze do premiery) wyłączyć się Pani Krystyno,
nie mogę tu przychodzić, bo robię sie obsesyjnie zazdrosna o każde Pani słowo do innych... a że mi tak malo,
bo chcialabym poczuc jakąs taką bliskosc z Pania, ze jak pójdę na Tatarak, to sie scalę z ta historia nieprawdziwie prawdziwą...
czytam, pisze, ale mam coraz mniej do powiedzenia, czuje jednak ze coś sie we mnie ułoży po tym czasie.
Ciesze się ze znowu czekam, odliczam, jak na swoje...
tak naprawdę mam tylko szum w uszach, a tak bardzo potrzebuje usłyszeć kilka prostych slow
jeszcze to wszystko moze takie nieskładne, ale bardzo sie staram i dziękuje za tą możliwość...
pozdrawiam bardzo serdecznie
Marzena
chcialabym miec swoj kawalek łąki, nie wiem po co ja Pani wogole o tym piszę, ale to chyba ważne