Nie wiedziałam (to znaczy, coś tam słyszałam) – że jest takie miejsce w sieci, jak to, tu. „Takie” – to znaczy: między ziemią (osobiście nic do niej nie mam) a niebem (też osobiście nie żywię urazy) - niby stąpamy twardo po ziemi, zaczepiając głową o chmury – ale całe nasze wewnętrzne ja trwa w tym właśnie „pomiędzy”. Szukam odpowiedniego określenia…. dobra! inaczej…. jestem tak zachłyśnięta słowem jakie tu czytam, tak pogłaskana melodyjnymi zdaniami, tu nawet listy, proza – same się śpiewają…
Jak ja się cieszę, że tu trafiłam! Teraz każdy dzień zaczynam od lektury FORUM. Twórczość, korespondencja i inne... Nie pasuje do mojego świata, ja się doskonale odnajduje w tutejszych klimatach… wiem, wiem że spotkam Was w normalnym świecie, ale na ulicy nikt się nie odzywa…mieszkam w mieście które z szeroko pojętą kulturą niewiele ma wspólnego i tak bardzo tęsknie…takie to niesprawiedliwe.
Wczoraj byłam u lekarza i powiedział : już czas zawrócić – już czas realizować siebie…
zasadniczo zgadzam się, ale nie dał żadnej recepty, gdzie ja to mogę kupić? no gdzie??
To poczytam sobie, powdycham tutejszy jod
Dziękuję Pani Krystyno, właściwie za wszystko...
mama, babacia, ale nie żona i nie kochanka (może to źle a może dobrze) samotna, podpuszczona, rozżalona, pełna nadzieii - ja