Dzisiaj było o poezji i wyjątkowych ludziach. Krótki wiersz, który towarzyszy mi już....O, mamusiu!!!!!, już 24 lata!!!! Gdzie się ten czas podział????
Wiersz, który z biegiem lat rozumiałam inaczej i który z każdym kolejnym ważnym momentem mojego życia, pięknieje.
wiosna
topniejący bałwan
ze zdumieniem
odkrywa w sobie
czarny od sadzy
pogrzebacz
teraz umiera w spokoju
szczęśliwy kto dotknął
rozżarzonej granicy
swojej tęsknoty
20-02-1978
Grzegorz Ciechowski, z tomiku "Wokół niej"
Szkoda, że udało się wydać tylko ten jeden tomik poezji. Szkoda to bardzo głupie słowo w tym przypadku ale nie znajduję innego. Czasami myślę, że to raczej niepoważne jak na 36latkę przystało ale ciągle brakuje mi jego osoby. Tyle jeszcze napisałby pięknych rzeczy... I nadal, kiedy słucham jego muzyki, budzi się ten bunt na tą niesprawiedliwość zycia....
Przepraszam, w taki ładny dzień takie rozważania.....
Wracam do poezji.....