Podzielam Pani smutek, to przykre, jak czas i ludzie potrafią być podli. Dlaczego? To pytanie długo pozostanie bez odpowiedzi... Ale jest i nadzieja. Każdy kij ma dwa końce, i tak bywa, że ten drugi koniec też bierze udział w rozgrywce, prędzej, czy później.
Czy Pani czuje, widzi - że jesteśmy świadkami historii, która dzieje się na naszych oczach? Znamienny cytat przychodzi mi na myśl: "W bólu rodzi się nowy czas..." A. Chamisso. Dlatego to wszystko boli. Taki normalny, ludzki odruch samoobrony - dlaczego mnie to spotyka? Dlaczego mnie to dotyka? Dlaczego ja muszę na to patrzeć? Więc biorę pilota i pstryk - na MTV lub Discovery. No właśnie, to byłoby może piękne, ale nie ma pilota...
A Chrystus wybaczył łotrowi nawet na krzyżu. To znaczy, że do końca jest nadzieja. To niezwykłe - czytając Pani wpis 27.04 poczułem wielką ulgę i radość - są jeszcze tacy ludzie, co czują jak ja, co myślą jak ja, poczułem ciepłą więź - i za to dziekuję. Pozdrawiam, głowa do góry! Paweł